*~~*
N A T S
U
Wciąż
trzymałem jej kruche ciało w swoich dłoniach. Nie spodziewałem się, że ktoś może
być tak lekki. Nie ważyła więcej niż mała rybka. Mógłbym ją nosić i nosić- nie
odczuwałem jej ciężaru. Podobno ciało bezwładne jest cięższe od normalnego,
toteż wolałem nie wiedzieć, ile waży na co dzień. Zaśmiałem się do swoich
myśli, idąc przed siebie. Tak naprawdę ciągle zastanawiałem się, gdzie mógłbym
pójść z blondynką. Gildia odpada. Jest tam za tłoczno i głośno. W sumie można
byłoby iść do mieszkania długowłosej, ale nie wiedziałem, gdzie miała klucz.
Wolałem też nie wchodzić przez okno. Kto wie, co by się stało, gdybym wspinał
się z nią na rękach. Także i ta opcja odpadła. Nie mając pomysłu, zaniosłem
nieprzytomną Lucy do swojego domu. Nie miałem innego wyjścia.
Wreszcie
dotarłem do własnego domu. Zmęczony zaniosłem przyjaciółkę do drugiego pokoju.
Delikatnie położyłem ją na łóżku, sam siadając na krawędzi materaca.
Wpatrywałem się w jej spokojne oblicze. Na twarzy, policzkach, ramionach
widniały oznaki walki, mianowicie na drobnych ranach już zakrzepła krew.
Oddychała spokojnie. Cieszyło mnie to, że nic jej nie jest. Chciałem przy niej
czuwać, ale nie dałem rady. Nawet nie wiem, kiedy opadłem jak długi na łóżko,
od razu zasypiając.
*~~*
L U C Y
Niepewnie
otwarłam swoje oczy, lecz dostrzegłam tylko ciemność. Musiała być noc. Nie
miałam pojęcia, gdzie w tym momencie się znajdowałam. Ostatnie co pamiętam to
walka i moja przegrana. Na to drugie zrobiłam zniesmaczoną minę. Oglądałam się
na boki, próbując dostrzec jakieś kontury. Na ułamek sekundy mignęły mi różowe
włosy. Odetchnęłam z ulgą. Przyjaciel był ze mną, więc tu bezpiecznie. Nie
wiele myśląc, kiedy ogarnęło mnie zmęczenie, oddałam się w objęcia Morfeusza.
*~~*
Zimno.
Poczułam
delikatny podmuch wiatru. Pierwsze promienie opadały na moją twarz. Leniwie
uniosłam powieki, ukazując brąz moich tęczówek. Podniosłam się do pozycji
siedzącej. Przeciągnęłam się niczym zgrabna kotka. Nie wiem czemu, ale miałam
dobry humor. Może to dlatego, że pierwszy raz od bardzo dawna wyspałam się.
Ciepło.
Moje
rozmyślenia przerwało coś, co opadło na udo. Odruchowo spojrzałam tam. Na nodze
znajdowała się czyjaś dłoń. Zjechałam wzrokiem nieco wyżej i wtedy dostrzegłam
śpiącego chłopaka. Moja twarz poczerwieniała. Czułam, że moje poliki
niemiłosiernie pieką. Ogarnął mnie wstyd i zażenowanie.
Lucy,
czemu ty śpisz z Natsu? Kobieto co ty zrobiłaś...
Zaraz,
zaraz. Różowe kosmyki... noc...
Przecież
wcześniej obudziłam się i przyjaciel także leżał koło mnie. Uspokoiłam się
nieco, lecz to także nie wyjaśniało, czemu znaleźliśmy się w takiej sytuacji.
Przez głowę przelatywały mi najgorsze scenariusze.
Bum.
bum...
Wsłuchiwałam
się w szybkie bicie mojego serca. Co mam zrobić ? Nie musiałam długo czekać na
odpowiedź. Chłopak pierwszy wykonał "ruch". Nawet nie wiem kiedy
cwaniak zdołał mnie przytulić. Pod wpływem jego uścisku wokół mojej talii i
silnego szarpnięcia w tył, wylądowałam na ciele chłopaka. Leżałam nieruchomo,
głowę wtulając w jego tors. Słyszałam jego serce i równomierny oddech. Coś
niesamowitego. Wstyd skrył się gdzieś głęboko. Zastąpiło go natomiast
szczęście, które niech nie waży się w tym momencie uciec.
*~~*
N A T S
U
Jaki
cudowny zapach! Mógłbym go wdychać godzinami. Nie był zbyt intensywny, ani
mdły- po prostu idealny. Czułem, że ktoś lub coś pachnie znajomo. Nie myliłem
się. Kiedy otwarłem oczy ujrzałem na sobie ciało długowłosej. O, to tylko
Lucy... Że co? Co ta dziewczyna wyrabia? Czemu na mnie leży? Chociaż nie
zaprzeczę, nie przeszkadzało mi to.
Spostrzegłem,
gdzie moje dłonie w tym momencie się znajdowały. Oplatały szczupłe ciało
dziewczyny, więc to przeze mnie była tu "uwięziona". Uśmiechnąłem się
zadziornie, widząc jej zamknięte powieki. Jakoś naszła mnie ochota, by się z
nią podroczyć.
-Misiu,
jaki ty jesteś mięciutki.-szepnąłem.
Mój
uścisk nieco wzmocnił się. Starałem się jeszcze bardziej przybliżyć do Lucy, co
mi się w miarę udało. Czułem jak drżała, jak na chwile znieruchomiała.
Wykorzystałem jej dezorientacje i zacząłem ją łaskotać. Wiła się na mnie,
wydając się z siebie radosne jęki.
-Na-natsu,
pro.. szę... ja nie wytrzymam ...- wydukała w salwach śmiechu.
Mi
również udzielił się dobry nastrój.
-A
obiecasz coś?- zapytałem ciekawy jej reakcji.
-Wszystko
tylko przestań!
-Dobra,
no to obiecaj, że ...
*~~~*
Chwilę
potem...
-Nie,
nie zgodzę się na to.- słyszałem jej słowa sprzeciwu.
Zrobiłem
naburmuszoną minę.
-Obietnica
to obietnica. Jeśli tego nie zrobisz, wiesz co cię czeka...- odpowiedziałem.
Na
potwierdzenie słów zacząłem ją ponownie łaskotać.
-Ok
,obiecuję!-krzyknęła.
Uśmiechnąłem
się. Dostałem to, czego chce. Dzisiejszy dzień może być ciekawy.
- A tak
w ogóle gdzie jesteśmy? I dlaczego ja jestem w twojej bluzce?- dopytywała.
-Nie
pamiętasz tamtej nocy?- rzekłem jak gdyby nic.
Zaśmiałem
się na jej reakcje. Twarz, którą spuściła w dół, przybrała dorodnych rumieńców.
Odruchowo zaczęła zasłaniać całe swoje ciało rękami.
-I-ile
widziałeś?- dopytywała niepewnie.
-Wszystko,
nie ma co się wstydzić.
Krzyknęła
spłoszona. Odskoczyła na drugi brzeg łóżka. Miała tak zawstydzony wyraz twarzy.
Taka płochliwa, taka zażenowana- coś pięknego. Po prostu kocham się z nią
droczyć. Z moją małą, najlepszą przyjaciółką.
*~~~*
Krótkie, bo krótkie- najważniejsze, że jest. Dziękuję wszystkim za tak liczne komentarze. Teraz mam wielką, ale to wielką prośbę do wszystkich. Wiem, że nie każdy ma czas i chęci, ale czy każdy, co czytałby ten rozdział mógłby wyrazić swoją opinie? Jest to dla mnie ogromnie ważne, gdyż nie wiem czy pisanie tego typu rzeczy mi wychodzi. Jeśli jest to denne, tandetne i bez sensu to skupie się na pisaniu w poprzednim stylu. Chciałam wprowadzać powoli takie wątki "romantyczne", lecz nie wiem czy podałam temu. Dlatego chciałabym poznać waszą opinie. Z góry dziękuję wszystkim :* i przepraszam za to, że mam taką samolubną prośbę. Obiecam, że następny rozdział ukażę się jutro w ramach podziękowania. Nie przedłużając- pozdrawiam.
P.S Taki bonus. Mam teraz trochę czasu wolnego, więc mogłabym napisać one-shota, ewentualnie dwa. Jeśli ktoś chciałby jakiegoś specjalnie dla siebie, niech napiszę pod spodem. Najlepiej paring i delikatny zarys fabuły. Jeśli nikt nie wyrazi chęci- napiszę coś od siebie.
Pierwsza :D
OdpowiedzUsuńKyaaaaa! ^.^
UsuńFajnieeeeee ! Ja tam lubie takie "fiku miku" xD Padłam przy momencie "-Misiu, jaki ty jesteś mięciutki." Haha , zacne to było ^.^ I jak dla mnie możesz wprowadzać dalej takie wątki, czytałam to z bananem na twarzy. I ciekawe co Lucyna obiecała...
Co do one-shota to się zastanowie jeśli ma być jakiś zarys fabuły, ale nie ukrywam że ja chętnie bym przeczytała o Juvii i Grayu... choć przeczytam chętnie wszystko co napiszesz xD
Buźka :***
Druga? :O
OdpowiedzUsuńRozdział uroczo-zabawny czyli moje ulubione połączenie :D Zgadzam się z Milordem który wypowiadał się nade mną najzacniejszą rzeczą było "-Misiu jaki ty jesteś mięciutki". Oby więcej takich rozdziałów! Uwielbiam takie rzeczy ale porządna walka jest zawsze ZAWSZE mile widziana (kocham bitwy *-*). One-shot? Jasne, że ErzaxCiasto! A tak na serio mam smaczek na GreyxJuvia :3 Oczywiście to twój wybór i jasnym jak słońce jest to, że z pod twojej ręki przeczytam nawet yaoi! Niech humor będzie z tobą!
OdpowiedzUsuńYohohohohoho ^^
OdpowiedzUsuńNatsu.. Tyś to normalnie szatan xD
Uwielbiam Go w Twoim opowiadaniu ;P
Rozdział świetny! Zabawny! Kocham to! <3
A.. i co to za obietnica? Strasznie jestem ciekawa ^^
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pisz szybciutko!
Buźka Mordeczko :*
Że co? Co ta dziewczyna wyrabia? Czemu na mnie leży? << padłam ze śmiechu. Kisielek i te jego przemyślenia :DD
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci wyszło i skłaniam sie ku temu pisaniu . Ej ej wiesz o kim bym chciała żebyś zrobiła :3 Albo o Galevy , albo o Juvi i Grayu <3 No jak sie szybko nie pojawi następny rozdział to tak jak ci obiecałam dostaniesz torbą w tyłek kochana :* Weny , weny weny :)
Świetnie było!
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podobał ten romantyczny moment...aww...ja chcę takich więcej!
Jak najbardziej pisz ich więcej bo wychodzi ci to zajefajnie.
Rozdział przyjemny i zabawny.
Reakcja Lucy bezcenna i zachowanie Natsu the best po prostu :)
Więcej takich proszę!
Czekam na nexta z niecierpliwością i życzę ci mnóstwo weny kochana :*
~Victress
KYYYYYAAAAAAAAAAAa!!!! Jakie to słodkie, cudowne i takie romantyczne ^.^
OdpowiedzUsuńNatsu ty zbereźniku... Nie ładnie tak wkręcać Lucy.
Nie no więcej takich akcji. Rozdział krotki, nie krótki ale jaki wspaniały